Wreszcie! Ten niezwykły model na swoją recenzję czekał bardzo długo, zresztą z samym pisaniem było trochę perypetii. Ci z Was, którzy śledzą niniejszego bloga, zapewne zauważyli już publikowane fragmenty recenzji. Była ku temu niezwykła okazja, gdyż w pewnych nieprawdopodobnych okolicznościach, model trafił do Polski już parę miesięcy temu, a dokładnie, zawitał na krakowską wystawę. Niestety, później TLG coś miało do opublikowanych zdjęć, kazało je usunąć, i o ile normalnie bym ich prośby najzwyklej w świecie olał, to jednak okoliczności związane z samym modelem kazały, niechętnie, podporządkować się tym prośbom. Jednak wreszcie nastał wrzesień i Haunted House pojawił się w oficjalnej sprzedaży, a wraz z nim specjalna recenzja.
Specjalna głównie z tego powodu, że zawiera wiele ciekawostek i informacji związanych z procesem projektowania modelu, z inspiracjami które natchnęły jego autora, oraz unikatowe zdjęcia prototypu (który nadal jest zbudowany!).
Ale najważniejsze to to, że recenzja w pewien sposób jest bardzo osobista, zresztą serdecznie zapraszam do zapoznania się z nią, mam nadzieję że jej lektura sprawi Wam tyle przyjemności co mi jej pisanie.

Recenzja na LUGPolu i/lub KMFLu.